Author archives: Katarzyna Pawlak
-
- czyli "brzuszków" cd. a w środku skarb - największy jaki rodzice mogą otrzymać od losu...Nic więc dziwnego, że radość sama maluje na Ich twarzach uśmiechy. Dziękuję Ewelinie, Michałowi i małej istotce ukrywającej się w jeszcze w brzuszku, za przemiłą współpracę i kolejne pozytywne doświadczenie :)
[...]
-
- Jak na prawdziwego modela przystało, trochę "pogwiazdorzył" i sesję udało się wykonać za drugim podejściem:) Praca z takimi maluchami to zawsze wielka przyjemność, ale bez współpracy fotograf - rodzice, wręcz niemożliwa. Dziękuje mamie i tatusiowi za zaufanie. Oto Leoś, poważny "facet" śniący o komp[...]
-
- Oto laureat przedświątecznego konkursu, z którym spotkałam się podczas krótkiego, zimowego spaceru. Radosny i bardzo pozytywnie nastawiony do świata i ludzi, maluch. Skąd to wiem? Hmm nie każdy model widząc mnie po raz pierwszy, krzyczy "Ciocia!" ;)
-
- czyli powrót "diabeł nie dziewczyny"...
-
- Święta, święta i po świętach...a tuż przed świętami był koncert...Wprawdzie wystarczyło mi czasu tylko na próbę generalną to i tak było warto. Coś dla ucha i dla ducha, czyli koncert "Kolęd na Fryckową Nutę"...
-
- Kto powiedział, że gdy zimno i ciemno na zewnątrz, nie można dobrze się bawić? Nic bardziej mylnego...Energia i siła do zabawy u takich maluchów zawsze mnie zaskakiwała, ale takie szaleństwa pokonałyby nie jednego dorosłego...
-
- są po to by je spełniać. Tym razem było to marzenie mojej imienniczki, a ja miałam przyjemność je urzeczywistnić. Sesja zdjęciowa to może nie wygrana w lotto, ale może sprawić wiele radości:)
-
- To był wyjątkowy, jesienny dzień, wręcz wymarzony - pełen słońca, kolorów i wszechobecnego ciepła. Na dokładkę spędzony w przemiłym, uśmiechniętym i zakopanym w liściach towarzystwie. Idealne pożegnanie jesiennego czasu...
-
- Kilka dni temu zawędrowałam na spontaniczny koncert Michała Szczęsnego i Matt'a Rivers'a. Jak było? Klimatycznie, kameralnie, wyjątkowo...
-
- Alę poznałam ponad rok temu, tuż przed jej chrzcinami. Już wtedy, jako kilkumiesięczny bobas miała zdecydowane predyspozycje do "oczarowywania"...po kolejnej sesji upewniłam się w swoich podejrzeniach....to prawdziwa Alicja z krainy czarów :)